• Bałkany,  Europa,  Informacje

    Tave Kosi (Elbasani) z samego źródła

    Będąc w Kosowie, a dokładnie w Prisztinie podczas jednej z naszych motocyklowych wypraw udało mi się zdobyć przepis na Tave Kosi ( zwanego też Elbasani ) u samego źródła. O tym jak przebiegała nasza wizyta w tej najmłodszej stolicy i co nas tam spotkało możecie przeczytać TUTAJ. A tym czasem zgodnie z obietnicą dzielę się z Wami przepisem, który dostałam dokładnie podczas jedzenia tego dania…no może 10 minut po. Kilka słów wprowadzenia. Będąc w Prisztinie trafiliśmy do restauracji Liburnia, która zaskoczyła nas niebotycznie. Tym bardziej, że okolica wskazywała raczej na ponure slumsy niż miejsce gdzie można tak doskonale dostać jeść. Na domiar tego, jeden z kelnerów słysząc, że mówimy po…

  • Informacje,  Turcja

    Stambuł, wszystkie przydatne wskazówki, jak poruszać się po mieście

    W tym wpisie znajdziecie, wszystkie przydatne wskazówki, jak poruszać się po mieście. W Stambule dostępne są wszelkie możliwe środki komunikacji miejskiej – autobusy, tramwaje, metro, promy i kolej linowa. Wszystkie działają w ramach transportu publicznego. Poza tym jeżdżą również dolmusze,  prywatne minibusy, taksówki i Uber Karta Miejska Zacznijmy od komunikacji miejskiej. Aby z niej skorzystać niezbędne jest kupno karty, tzw. Istanbulkart. Zapewnia dostęp do całego transportu publicznego, łącznie z promami kursującymi po Bosforze. Kartę kupuje się w żółtych lub niebieskich automatach biletmatik. Kosztuje 6 lir. W tych samych możecie też później kartę doładować wybraną kwotą, ale uwaga, przyjmują jedynie banknoty. Żółte automaty nie wydają reszty, można wpłacać banknoty o nominale…

  • Europa,  Włochy

    S jak Sycylia i S jak Sylwester, czyli plaża, słońce, wino i powitanie Nowego Roku.

    W tym roku, uznaliśmy, że plaża, słonce i wino to najlepszy pomysł na powitanie Nowego Roku. Po średnio świątecznym klimacie w kwestii pogody, który jak ostatnimi czasy często bywa, zafundował nam kupę bożonarodzeniowego błota  i deszczu. Uznaliśmy, że zamiast na próżno oczekiwać śniegu, szczypiącego mrozu i słonecznych igiełek skrzących się na stoku. Postanowiliśmy powitać nowy rok na skąpanej słońcem Sycylii. Szampan na plaży, włoska kuchnia i 10 godzin słońca to był nasz pomysł na Sylwestrowy tydzień. Tanie linie pomogły w tej decyzji oferując przeloty w niedorzecznie atrakcyjnej cenie, więc podjęcie jej zajęło nam mniej niż chwilę. Co prawda trochę nerwów przysporzyły nam zmieniające się co chwilę obostrzenia covidowe. Ale po…

  • Europa,  Ukraina

    Lwów -kilka wolnych dni w listopadzie

    Planując spędzenie kilku wolnych dni w listopadzie tym razem wybór padł na Lwów.  Podobnie jak wiosną i tym razem w składzie powiększonym o ulubionych kompanów do podróżowania – Anię i Mariusza. Zdecydowaliśmy, że wyruszymy środowym popołudniem by mieć pełne cztery dni na chłonięcie tego miasta i chociaż w namiastce poczucie jego klimatu. Zgodnie z planem, popołudniu w środę wpakowaliśmy się do samochodu mając w głowie zabytkowo-rozrywkowy charakter wizyty, a co nam się udało zrealizować przeczytacie poniżej. Najpierw jednak kilka słów o samym Lwowie i jego metryce Siódme co do wielkości miasto Ukrainy, największe w jej zachodniej części leżące nad rzeką Pełtwią. Położone  na pograniczu wschodniego Roztocza i Wyżyny Podolskiej, dawniej…

  • Europa,  Ukraina

    Kto zna miasto bardziej rozrywkowe niż Lwów?

    Z pozoru pytanie może brzmieć trochę zaczepnie – Kto zna miasto bardziej rozrywkowe niż Lwów? Ale po spędzeniu kilku dni spokojnie podejmuję wyzwanie. Czy ktoś może obalić tą tezę? Czy zna lub wie o innym nagromadzeniu miejsc z takim pomysłem i charakterem, i to w promieniu kilku kilometrów?  Moim zdaniem będzie trudno… Nie sposób ogarnąć i odwiedzić wszystkich  lwowskich teatrów, muzeów, świątyń, ważnych budowli ulic i uliczek oraz ciekawych miejsc związanych z historią i kulturą tego miasta.  Podejrzewam, że nawet mając kilka tygodni do dyspozycji, nie mówiąc o kilku dniach. Poza tym organizm turysty- nie może być karmiony tylko wrażeniami, pięknem i emocjami. Musi też jeść i pić, a będąc…

  • Europa,  Rumunia

    Dzień 23-25 czyli pożegnanie Rumunii oraz jak balują słowaccy górale-rockmeni…

    Końcowe dwa dni wakacji minęły nam na pożegnaniu Rumunii i doświadczeniu jak balują słowaccy górale-rockmeni. Po przejechaniu ostatniego zaplanowanego etapu  –  Transalpiny zaczęliśmy już drogę powrotną do domu. Jednak aby nie zmarnować żadnego kilometra konsekwentnie wybieraliśmy trasy nie najkrótsze ale za to malownicze i ciekawe. Kolejnym punktem była Oradea położona już blisko granicy węgierskiej. To jedno z większych i lepiej rozwiniętych miast współczesnej Rumunii a jej bogata historia sięga aż XI wieku. W połowie XIX w. za czasów monarchii austro-węgierskiej powstała wspaniała zabudowa wzorowana na secesji wiedeńskiej a śródmieście zyskało niepowtarzalny urok. Na początku dwudziestego stulecia została włączono ją do Rumunii jako miasto przygraniczne. Jednak wpływy austriackie są widoczne na…

  • Europa,  Rumunia

    Dzień 20-22 czyli jak to będzie z tym wjazdem do Serbii z Kosowa oraz na skróty dalej ale ciekawiej

    Kolejny dzień zapowiadał się pełen obaw, jak to będzie z wjazdem do Serbii od strony Kosowa?  Chcąc nie chcąc najkrótsza droga do Rumunii  prowadzi przez ten piękny kraj. Co prawda mieliśmy w planie tylko tranzyt, ale nadal trzeba mieć na uwadze bardzo „chłodną miłość” między tymi państwami . Jak Serb-pogranicznik okaże służbistą to nas nie wpuści. A dla nich fakt że jesteśmy na ich terenie i nie mamy stosownej pieczątki jest jak nielegalne przekroczenie granicy. Nie wykluczone więc, że czeka nas powrót do Macedonii i stamtąd dopiero przelot przez Serbię do Rumunii… Po wyjeździe z Prisztiny szybko dotarliśmy do przejścia granicznego w Merdare.  Debest Kierowca zgrabnie wyminął chyba kilkukilometrową kolejkę…

  • Bałkany,  Europa

    Dzień 17-19 czyli jaka jest ta najmłodsza stolica w Europie?

    Z niedosytem zbieraliśmy się w niedzielny poranek by wyruszyć do Prisztiny i przekonać się jaka jest ta najmłodsza stolica w Europie… Kolejnym przystankiem na naszej mapie miał być Park Narodowy „Stara Planina” w Serbii. Na szczęście czujność i codzienny rytuał czyli kawa oraz strona MSZ w porę uprzedził nas o tym, że wjazd do Serbii może zbyt dużo kosztować i nie o nominały tu chodzi. Otóż w tym roku Serbia nie akceptuje szczepień innych niż wykonane u nich. Żeby wjechać  wymagają  testu PCR i kwarantanny. Na dwa tygodnie posiadówki nie byliśmy gotowi, wiec zapadła decyzja, że do  Serbii nie jedziemy. I całkiem przypadkiem zaczął się realizować plan z zeszłego roku,…